Odzyskaj do 4500 zł za wykonany zabieg

Co miesiąc masz szansę na nagrodę.
Zachowaj fakturę i weź udział!

Weź udział

Ochrona przeciwsłoneczna po zabiegu laserem CO2

Anonim
JustynaBednarska
Kielce · Utworzono: 17 lut 2020 · Ostatnia odpowiedź 1 lip 2023

Dzień dobry. 14.02.br miałam zrobiony zabieg laserem frakcyjnym CO2 w celu zredukowania widoczności blizn potrądzikowych. Jestem na etapie szukania najlepszej ochrony przeciwsłonecznej, w związku z tym mam pytanie, czy bardziej skuteczną ochroną będą filtry w postaci kremu, czy w postaci sprayu? czy ma to jakieś znaczenie? I kolejna kwestia- jeśli po ostatnim zabiegu z serii (planuję jeszcze 2 zabiegi- 20.03 i drugi 23.04 ) po 2-3 tygodniach pojawi się konieczność dłuższego przebywania na słońcu, to czy mogę być spokojna jeśli będę aplikować filtr 50+ co 2-3 godziny? czy nie wpłynie to negatywnie na proces odnowy kolagenu po zabiegu?

Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.

26 komentarzy

Reklama
  • Anonim
    AgnieszkaMastaj
    1 lip 2023

    Najlepiej pytac lekarza prowadzacego. Ja mialam zabieg specjalnie przeprowadzony wczesna wiosna zeby nie bylo problemow. Tak mi powiedziano w klinice, dlatego uwazam ze super profesjonalnie do sprawy podeszli. W Krakowie w Alfa Dental Beauty

  • Anonim

    Anonim

    25 lut 2020

    Nie wiem, czy chodzi o nadmierne nasłonecznienie czy o każdy promyk słońca po CO2 , ale na pewno taka ochrona Ci nie zaszkodzi

  • Anonim
    Pacjentka883327
    25 lut 2020

    Do tej pory nie, chociaż wiem, ze powinnam. Teraz jestem 12 dni po CO2 więc stosuję. Planuję zostać z tym nawykiem na dłużej. UV atakuje skórę nie tylko na plaży i nie tylko w bezchmurne dni, wiec trzeba na okrągło, ale do tej pory trafiałam na takie kremy, ze nie dało się tego stosować.

  • Anonim

    Anonim

    25 lut 2020

    Jeśli konsystencja Ci odpowiada to stosuj, ale Ty tak każdego dnia stosujesz kremy ochronne? Jakoś nie przyszło mi to do głowy. Ja stosuję tylko gdy idę na plażę.
    Normalnie nie jesteśmy cały czas na słońcu więc chyba nie ma potrzeby smarować się kremami z filtrem

  • Anonim
    Pacjentka883327
    25 lut 2020

    Rozumiem. Bardziej chodzi mi o to, ze jest to jedyny krem, który testowalam, który nie zostawia lepkiej tłustej cery i nadaje się pod makijaż. Cała reszta filtrów do twarzy jest tłusta, lepka, podkład z niej spływa. Nie da się z nimi na codzień funkcjonować, a przynajmniej dla mnie jest to niekomfortowe i to do tej pory skutecznie zniechęcało mnie do ich używania. Trafilam na krem, który spełnia moje wymagania, pytanie czy przy tym nie okaże się, ze akurat słabo chroni przed UV.

  • Anonim

    Anonim

    25 lut 2020

    Czytałam, że w USA przeprowadzono badania porównawcze kremów Vich z innymi i okazało się, że każdy zwykły i tani krem był lepszy jakościowo od Vich. Oni używają sprytnego triku marketingowego czyli reklamują się, że ich krem dostępny jest tylko w aptekach czyli sugerują jakoby ich krem był niemal lekiem a do tego tylko w wyselekcjonowanych, najlepszych aptekach czyli aż taki super, unikatowy, do tego jego cena jest niebotyczna. To wszystko bardzo sugestywnie działa na wyobraźnię kobiet no i są takie, które tym trikom, jak większości innym , ulegają. Dla ochrony przeciw słonecznej ważne jest dobranie odpowiedniego filtra a nie marki czy ceny kremu.
    Moje zdanie, absolutnie nie warto kupować kremy Vichy jakiekolwiek

  • Anonim
    Pacjentka883327
    24 lut 2020

    A jak oceniacie pod względem ochrony i braku szkodliwego wpływu krem Vichy Ideal Soleil SPF 30 ?

  • Dr. Marek Kacki MD

    Dr. Marek Kacki MD

    24 lut 2020

    Oczywiście. W każdy razie proszę pamiętać że zinc oxide position być zawsze na liście ochrony przed negatywnym wpływem końca na znasz skóry. Pozdrawiam.

  • Anonim

    Anonim

    24 lut 2020

    Nawet problem penetracji nano cząsteczek Doktor bardzo precyzyjnie już Ci wyjaśnił to ilu jeszcze elaboratów oczekujesz? Nic nie zrozumiałaś i dalej piszesz " w produktach droższych znajdą się te o działaniu bardziej penetrującym w stosunku do podkładów tańszych" a jeśli penetrują głębiej to efekt działania jest słabszy, bo Twój podkład ma Ciebie chronić tym co pozostaje na powierzchni skóry a nie tym co wnika w głąb. Przeczytaj dokładnie jeszcze raz z uwagą to co doktor napisał, może Ci się rozjaśni.
    Tak, takie marketingowe chwyty są właśnie dla takich jak Ty i to niestety działa.

  • Anonim

    Anonim

    24 lut 2020

    Tu jak i na każdym innym forum każdy ma prawo zabrać głos na każdy temat. Pan Doktor jak mało kto bardzo dokładnie to wyjaśnił i właśnie o to chodzi, że zupełnie tego nie zrozumiałaś. Również nie zrozumiałaś tego co ja napisałam, bo klu mojej wypowiedzi nie dotyczyło stosunku ceny do jakości tylko tego z czym masz problem

  • Anonim
    JustynaBednarska
    24 lut 2020

    Nie, nie chodzi w ogóle o tematykę stosunku ceny do jakości tylko o zawartość nano-czasteczek w tańszych i droższych podkładach. Podejrzewam, że chodzi o to że nano-czasteczki są drogie w związku z czym w produktach droższych znajdą się te o działaniu bardziej penetrującym w stosunku do podkładów tańszych. Nie wypowiadaj się nieproszona o zdanie, czekam na ustosunkowanie się Pana Doktora do mojego pytania.

  • Anonim
    JustynaBednarska
    24 lut 2020

    Pytanie zostało skierowane do Pana Doktora i wciąż czekam na odpowiedź. Pozdrawiam

  • Anonim

    Anonim

    24 lut 2020

    Nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałaś słowa dr.Kackiego. Nie chodzi o to, że jak poniżej 50 zł. to podkład jest dobry tylko o to, że wysoka cena nie oznacza, że produkt jest lepszy, że jeśli masz np. 3 produkty o tym samym składzie w różnej cenie to śmiało możesz wybrać ten najtańszy.
    A tak w ogóle to jakość to była kiedyś, dziś są tylko różne ceny

  • Anonim
    JustynaBednarska
    24 lut 2020

    Podkład który posiadam z nano w składzie kosztował poniżej 50 zł. Rozumiem, że w takim wypadku mogę go używać bez obaw?
    Pozdrawiam i dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi.

  • Dr. Marek Kacki MD

    Dr. Marek Kacki MD

    23 lut 2020

    Jest to, a raczej, była to kontrowersja czysto teoretyczna.Chodziło o to że nano-cząsteczki, mając rozmiar mniejszy niż 100 nanometrów są tak małe że stosunek powierzchni do objętości cząsteczki wpada w przedział cząsteczek które mogą poprzez swój rozmiar nagle zmienić swoje właściwości fizyko-chemiczne powodując nie do przewidzenia działanie. Nie ma tu jednak w tym przypadku żadnego znaczenia. Po pierwsze, nawet czysta forma zinc oxide z wszystkimi cząsteczkami mniejszymi niż 100 nanometrów nie przenika do krwi. Dodać tu trzeba że taką czystą formę można uzyskać tylko eksperymentalnie więc nie ma jej na rynku. Po drugie, jaka jest definicja nano zinc oxide jako filter? Jedynie Australia ma tu definicję: aby filter był nano, musi w nim być co najmniej 50% cząsteczek mniejszych niż 100 nanometrów. Reszta świata nie podaje żadnej definicji z prostego powodu. Cząsteczki zinc oxide nie są sferyczne a więc nie można z żadną precyzją zmierzyć jak i stwierdzić że jest ich 20% czy 60% . W każdym filtrze na świecie zawierającym zinc oxide, są nano cząsteczki. A więc, nie tylko nie ma to znaczenia jak dana firma nazwie swój produkt   - nano lub nie-nano, ale również nie ma żadnej metody pozwalającej to określić.  Sytuacja tu jest podobna do stem cells. Kilka lat temu, "nano" uzyskało rozgłos na świecie ze względu na "nano technologie". Brzmiało to jak technologiczny przełom i oddźwięk publiczny był pozytywny. I jak zawsze w wielu dziedzinach naszego życia, marketing zaczął  zastanawiać się jak to wykorzystać. No i powstały produkty z "nano" technologią, od pokrycia patelni do kremów, włącznie z filtrami. Liczono na to, i słusznie, że konsument ma już pozytywne skojarzenie "nano" z wszystkim. Produkty te, reklamowane jako "nano" miały też odpowiednio wyższą cenę. W przypadku zinc oxide, reklamy "spontanicznie" zachwalały "nano" - nano jest tak małe że może penetrować skórę znacznie głębiej niż jakikolwiek inny filter! Oczywiście, taka gra słów natychmiast wywołuje dodatkowy pozytywny impuls gdyż im głębiej zinc oxide penetruje, to tak jak dobry krem, musi być lepszy. Nikt się nie zastanawia że większa część działania zinc oxide polega na tworzeniu "lustra" odbijającego UV promienie. Jeżeli lustro to jest umieszczone głębiej niż na powierzchni jego efekt byłby znacznie gorszy. Jak wspomniałem, podobnie było, i jest z stem cells. Wszyscy słyszeli o stem cells. I znów, w naszym kolektywnym przeczuciu, jest to coś bardzo pozytywnego. I nagle, pojawiły się kosmetyki z stem cells. Jest to INTUICYJNIE podparte "logiką" że musi to być coś wspaniałego. Znów, nikt się nie zastanawia nad tym że gdyby jakąkolwiek żywą komórkę włożyć do kremu to jej żywot zakończyłby się przed zamknięciem opakowania.
    Sumując, jeśli chodzi o zinc oxide to nie ma żadnego znaczenia jak jest produkt nazwany; czy jest słowo nano czy też nie. Na co jedynie zwracałbym uwagę to na cenę. Jeżeli "nano" filter ma wyższą cenę sugerowałbym poszukać zinc oxide bez tego słowa.
    Nanotechnologia jest dziedziną rozwijającą się we wszystkich możliwych kierunkach. Od masowego oczyszczania wody dla miast do precyzyjnego sterowania leków do odpowiednich komórek. Od samego jednak początku rozważano możliwość nieprzewidzianych efektów i dlatego Pani pytanie jest całkowicie uzasadnione. W przypadku zinc oxide używanego od kilku dziesięcioleci, nie ma jakichkolwiek podstaw do obawy. Jak wyżej, każdy filter z zinc oxide na rynku zawiera pewien procent czasteczek nano.
    Pozdrawiam!

  • Anonim
    JustynaBednarska
    22 lut 2020

    A co z nanocząsteczkami? Mam w podkładzie z spf 50 na drugim miejscu w składzie Titanium Dioxide w formie nano, można przeczytać w internecie że nanocząsteczki mogą przenikać w głębsze warstwy skóry. Czy takie składniki są bezpieczne?

  • Anonim

    Anonim

    22 lut 2020

    Tak czy inaczej raczej zrezygnować z ostatniego zabiegu laserem. Chyba będzie najbezpieczniej

  • Anonim
    JustynaBednarska
    22 lut 2020

    Nie opalanie, tylko zwiedzanie. :)

  • Anonim

    Anonim

    21 lut 2020

    Napisałaś "po 2-3 tygodniach pojawi się konieczność dłuższego przebywania na słońcu" czyli planujesz opalanie się? Raczej powinnaś z tego zrezygnować zwłaszcza, że opalanie się nie jest koniecznością albo tak jak pisze dr.Rybicka, zrezygnować z ostatniego zabiegu laserem

  • Dr Ewa Rybicka

    · 20 lut 2020

    Zagrożeniem w takim wypadku jest zwiększone ryzyko powstania przebarwień , oraz j zwiększenie stanu zapalnego w skórze w wyniku ekspozycji słoneczne. Jest to działanie przeciw skuteczne do podejmowanego przez Panią wysiłku.
    Ewa Rybicka

Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.

Chcemy Cię wysłuchać
Dołącz do dyskusji na forum Estheticon. Czekamy na Ciebie!
Reklama