Dzień dobry! 11 stycznia miałam operację powiększenia piersi. Prawa pierś nie robiła problemów i się ładnie zagoiła, natomiast z lewej po kilku dniach zaczął wyciekać płyn z rany. Gdy to ustało, został założony dodatkowy szew. Po kilku dniach znowu zaczęło ciec z tego samego miejsca, gdzie utworzył się pęcherz z zebranym płynem, który rozwarł ranę od siebie pod nim, tak chodziłam kilka tygodni, biorąc antybiotyk, bez skutku… Następnie pęcherz został rozcięty, wzięto z niego próbkę (żadnej bakterii) i rana została zaszyta. Po kilku dniach znowu zaczęła ciec i znowu zaczął się tworzyć pęcherz, dlatego 23 marca przeszłam kolejną operację, gdzie implant został wyjęty i wyczyszczony oraz umiejscowiony z powrotem, włożono dren. W drugiej dobie już było tylko 20 ml płynu i tak przez kilka dni, dren został usunięty i 3 później zaczął ciec płyn z rany (dokładnie z miejsca, gdzie był wcześniej pęcherz). Powiedziano mi, że to płyn, którego nie wyciągnął dren i tak się już prawie 4 dni sączy, biorę antybiotyk, oprócz tego z piersią nie było innych problemów, jest dość miękka, nie boli, nie czerwienieje, nie puchnie, nie mam gorączki jedynie ten płyn. Proszę o poradę i ewentualna przyczynę! Dlaczego płyn nadal się produkuje, czy przestanie? Chciałabym bardzo, żeby rana już się dobrze zagoiła i nic z niej nie wyciekało. Strasznie mi zależy, żeby zostały implanty, ponieważ całe życie nie miałam piersi i to dla mnie znaczy bardzo dużo. Proszę o poradę i bardzo dziękuje z góry.
To pytanie należy skierować do chirurgów pastyków
Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.