W styczniu tego roku poddałam się zabiegowi podniesienia i redukcji piersi u Pani Doktor Karoliny Małek- Stelmachowskiej w klinice Intermed w Zabierzowie. Już po pierwszej konsultacji wiedziałam, że nie chcę innego lekarza. Pani Doktor to nie tylko fachowiec z ogromną wiedzą, ale też bardzo ciepła i empatyczna osoba. Odpowiedziała na wszystkie moje pytania, rozwiała wątpliwości. Czułam się pewnie i bezpiecznie, zarówno przed zabiegiem, jak i po, na etapie gojenia. Od czasów nastoletnich zmagałam się z dużym biustem. Przez lata, zmienił się w obwisły biust, który wyglądał dobrze tylko w dobrze dobranym biustonoszu. Zaburzał moją sylwetkę ( 58 kg, 168 cm, 70G/H). Aktywność ruchowa czy nawet codzienne funkcjonowanie, powodowały ból pleców, ramiączka stanika wbijały się w ciało. O wyciętych sukienkach czy kostiumach kąpielowych mogłam pomarzyć, unikałam swojego widoku w lustrze nago. Niestety wyglądu piersi nie da się poprawić dietą i ćwiczeniami. Po dwudziestu latach odważyłam się na zabieg, który odmienił moje ciało i moje życie. Zależało mi na zmniejszeniu piersi (rozmiar 70G/H do C/D) i podniesieniu. Podobał mi się efekt z implantem, ale zdałam się na Panią Doktor, która zaproponowała uformowanie piersi z tkanek własnych. W przyszłości oczywiście można je wypełnić implantem, gdybym chciała, za kilka lat. Piersi wyglądają naturalnie, nie wiszą, są na odpowiednim poziomie, nie czuję ich ciężaru. Wyglądają pięknie w każdym ubraniu, z biustonoszem czy bez. Teraz czuję się jak nowo narodzona. Jeśli chodzi o sam zabieg, to wszystko przebiegło bez problemu. Obudziłam się, zerknęłam na "nowe" piersi i rozpłakałam ze szczęścia. Opieka w klinice Intermed wspaniała. Panie pielęgniarki pojawiały się przy łóżku zanim zdążyłam poprosić, pomagały wstać do toalety, podawały leki przeciwbólowe, zmieniały opatrunek. Mogłam spać spokojnie, dosłownie. Nie czułam żadnego bólu czy dyskomfortu, ale wiem, ze to sprawa indywidualna. Następnego dnia, po wizycie Pani Doktor i zmianie opatrunków, wróciłam do domu, z wyznaczoną wizytą kontrolną i instrukcjami jak postępować. Dostałam zwolnienie z pracy na trzy tygodnie. Proces gojenia przebiegał bezproblemowo, właściwie nie czułam żadnego bólu. Blizna w kształcie kotwicy- pod piersiami i pionowa od sutka w dół. Aktualnie, po siedmiu miesiącach, prawie niewidoczna. Przez kolejne miesiące biust się kształtuje i układa, więc nie należy się przejmować, jeśli na początku nie wygląda idealnie, siniaki i obrzęki są normalne. W razie wątpliwości można dopytać o wszystko na wizytach kontrolnych. Biustonosze pooperacyjne są bardzo wygodne, kupiłam różne modele na zmianę ( po zabiegu dostaje się jeden). Nie mam zdjęć przed zabiegiem, bo nie robiłam ich nigdy i nawet w dniu operacji nie chciałam utrwalać tego obrazu, mojego największego kompleksu. Możecie sobie wyobrazić duże, opadające prawie do pępka piersi i porównać z tymi obecnie. Lekarzy robiących ładnie implanty jest wielu, ale jeśli chcecie piersi uformowane z tkanek własnych (nie każde piersi nadają się do takiego zabiegu), to jest to sztuka, zrobić je równo, kształtnie, idealnie. Ja przed zabiegiem długo obserwowałam prace lekarzy w mediach społecznościowych i niewiele naturalnych biustów (bez implantu) wyglądało dobrze. Prace Pani Doktor były dokładnie takie, jakie chciałam aby były moje piersi i nie zawiodłam się. Być może płeć ma tu też znaczenie, potrzeby kobiety- zrozumie najlepiej druga kobieta. Na konsultacji miałam wrażenie, że Pani Doktor wiedziała co chcę powiedzieć, zanim to zrobiłam. Na koniec chcę tylko dodać- dziewczyny, bez względu na wiek, jeśli macie kompleksy, z którymi sobie same nie radzicie, które odbierają Wam radość życia- zmieńcie to! Znajdźcie dobrego specjalistę (polecam Panią Doktor!) i umówcie się na zabieg. Koszt zabiegu nie jest mały, ale to tylko pieniądze, teraz są różne sposoby, raty, pożyczki... Dobre samopoczucie po zabiegu jest warte każdych pieniędzy. Jeśli macie więcej pytań, to chętnie odpowiem. Pierwsze zdjęcie miesiąc po zabiegu, drugie trzy miesiące po.