Witam przede wszystkim te niezdecydowane, zastanawiające się osoby. Uważam, że jest tylko jeden adres w Polsce a śmiało myślę, że w Europie - Klinika Serafin w Gliwicach. Wybór fachowca dla mojego zabiegu labioplastyki z korektą łechtaczki  trwał kilka lat bo ... jestem po 50tce (skóra wiotczeje) oraz brałam pod uwagę wszystkie zagrożenia, oglądałam, czytałam i szukałam najlepszego adresu kliniki. Problem polega na tym, że plastyka kobiecych narządów rodnych to wciąż nowość w Polsce i wielkie tabu, a przecież co druga kobieta (niezależnie od wieku) chciałaby coś z tym zrobić lub przynajmniej porozmawiać. Ja zdecydowałam po licznych poszukiwaniach na dr D.Serafina. Jestem z Gdyni więc skontaktowałam się mailowo i szybko otrzymałam konkretną informację. Termin był odległy ale warto było czekać. W dniu zabiegu ogarniał mnie spokój, rzetelność doktora i opiekuńczy personel utwierdził mnie tylko w słuszności pojętej decyzji. Najbardziej bolało mnie samo znieczulenie, ale sympatyczna atmosfera podczas zabiegu i humor doktora - skróciły czas. Efekt tuż po był zaskakujący. Już było super - śląska robota! Po 2 godz. wyszłam z kliniki zaopatrzona w opatrunki, wszelkie instrukcje i recepty. Oczywiście z możliwością kontaktu telefonicznego w każdej niepokojącej chwili. Postępowałam zgodnie z zaleceniami (chłodne kompresy, higiena, odpoczynek) i przyniosło to efekt. Z dnia na dzień było tylko lepiej. Po szwach zewn. nie ma już śladu, po miesiącu czułam lekko szwy wewnętrzne, ale w tej chwili po 2 mies. w ogóle nie pamiętam żebym miała zabieg. Wygląd, komfort noszenia obcisłej bielizny, jazda na rowerze... nareszcie bez poprawiania. Tylko zbliżenia uczę się na nowo, ale doktor i do tego mnie przygotował. Warto było pokonać tyle kilometrów i zainwestować w siebie. Doktorze - dziękuję!