Odzyskaj do 4500 zł za wykonany zabieg
Co miesiąc masz szansę na nagrodę.
Zachowaj fakturę i weź udział!
Odzyskaj do 4500 zł za wykonany zabieg
Co miesiąc masz szansę na nagrodę.
Zachowaj fakturę i weź udział!
Na wstępie zaznaczę ze mam 26 lat, jestem bardzo szczupła, nie rodziłam dzieci. Jakiś czas temu zrzuciłam 10 kg z 62 kg do 52 kg -a przy wzroście 176, to naprawdę duża różnica. Z rozmiaru 38 do rozmiaru 34. Wszystko pięknie, niestety odbiło się to na wyglądzie moich piersi. Wcześniej nosiłam miseczkę D i nie miałam żadnych zarzutów co do ich wyglądu, niestety po utracie wagi rozmiar piersi zszedł do B, opadły i stały się asymetryczne. Chciałam powiększyć biust implantami i w związku z tym byłam na konsultacjach u dwóch chirurgów, którzy powiedzieli mi ze stan moich piersi jest tak fatalny, ze bez mastopeksji się nie obędzie. Nie dosyć, że cena powiększenia biustu i mastopeksji to koszt około 30 000 zl, to dodatkowo usłyszałam ze przy tej kwocie i tym zabiegu muszę liczyć się z bardzo nieestetycznymi bliznami. Powiedziano mi również, że lepiej żebym zdecydowała się na te zabiegi już po urodzeniu dziecka ( czyli za jakieś 10 lat :). Jestem załamana. W internecie jest mnóstwo zdjęć kobiet z dużo bardziej zaawansowana ptozą i widzę, że bez problemu udało się lekarzom skorygować to implantami. Ja naprawdę nie oczekuje dwóch sterczących do sufitu piłek... Wracając jeszcze do mastopeksji - cięcie w kształcie kotwicy. Dlaczego polscy lekarze upierają się tylko i wyłącznie na ten rodzaj cięcia? Czy nie można wykonać cięcia wokół brodawki aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia brzydkich blizn? Proszę o porady, czy jest jakieś inne wyjście z tej sytuacji? W załaczniku zdjecia.
Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.